Witam wszystkich na moim drugim fanfiction którego tematem będzie piłkarz, a tym razem Neymar. Wcześniej było mnie można spotkac na Footaball - My life and... My love ? o Wojtku Szczęsnym pod nazwą Mrs. Szczęsna. Wiem, że kilka osób stamtąd pojawi się także tu, ale liczę także na nowych czytelników. Mam nadzieję, że tutaj będzie was więcej. Co do ff, zdradzę tylko, że to będzie bardziej "mroczne" niż to pierwsze. Reszty dowiecie się później :) Bardzo proszę o NIE reklamowaniu się pod rozdziałami, tylko w zakładce SPAM. Z racji tego, że dopiero zaczynam - każda reklama na twoim blogu czy gdziekolwiek bardzo, ale to bardzo miło widziana. Jeśli mnie gdzies polecisz, to poinformuj mnie o tym a postaram się w jakiś sposób odwdzięczyc :) N
Nie przedłużając - zapraszam na prolog, który mam nadzieję przypadnie wam do gustu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dwadzieścia
cztery osoby, sześć drużyn, wygrywa
jedna. A między nimi oni – FC Superior - Dylan, Jake, Oscar i ich tajna broń - Angie.
Każda drużyna na finał wystawia osobę który jeszcze nie grała. Wcześniej nikt
nie ma prawa wiedzieć o tym kim ona będzie (...) Z przeżytych już jedenastu
turniejów, wygrali trzy. Tym razem też musi się im udać. Co prawda ich
przeciwnikiem jest sama Catalonia FC.
Obok FCS, najsilniejszy i najgroźniejszy zespół . Ale oni i tak wiedzieli, że to
wygrają…
***
To
była ich chwila. Ten moment decydował o wszystkim. Rzut karny. Jeden zły ruch i
wszystko szlag trafi. Wszystko było w rękach a raczej w nogach, 19 letniej,
drobnej aczkolwiek silnej brunetki. Wystarczy jeden strzał a ich marzenia
zostaną spełnione. Niby tylko mecz a może dać tyle szczęścia...
-Dasz radę! Strzelaj ! - motywujący krzyk
przyjaciela stojącego kilka kroków za dziewczyną dał jej to czego potrzebowała.
Wzięła
głęboki wdech i jeszcze raz spojrzała na bramkarza rywali. Dużo wyższy od niej
i zdecydowanie silniejszy. Zielonooki szatyn, zdecydowanie najlepszy bramkarz
pośród nich. Wiedziała, że musi go
pokonać. W końcu była ich "tajną bronią ". Ostatni wdech, kilka
kroków w tył. Rzut oka na piłkę, ostatnia ocena odległości i siły jakiej musi
użyć. "Strzelaj w stylu Neymara." Tak radził jej Jake, który
zdecydowanie najlepiej znał bramkarza.
Miejmy
nadzieję że ta wskazówka będzie trafna. Teraz już była gotowa. Zamarkowała
strzał w lewo, po czym strzeliła w prawo wkładając w to całą siłę jaką
posiadała. Bramkarz dał się zmylić. Piłka poleciała dokładnie, co do centymetra
tam gdzie miała. Dziewczyna w euforii wtuliła się w tors przyjaciela, czując
drugiego przytulającego ją od tyłu oraz trzeciego z chłopaków skaczącego na trwającą w uścisku trójkę.
Udało się. Wygrali, a nagroda którą otrzymają, spełni ich marzenia. Trzy
bilety. Trzy bilety VIP na mecz Dumy Katalonii. Nigdy nie wierzyli, że uda im
się zdobyć takie bilety i to na tak ważny mecz. FC Barcelona vs Real Madryt. I
tak wiedzieli, że wygrają to spotkanie. W końcu ich motto brzmiało "Visca
El Barça".
-
Gratuluje – do Angie podszedł bramkarz CFC – Masz talent. Powiem szczerze,
że się tego po tobie nie spodziewałem. Po nagrodę zgłoście się do Javiera.
- Dzięki – odpowiedziała z uśmiechem Angela –
Na pewno się zgłosimy.
Po tych słowach
odwróciła się i wraz z resztą swojej drużyny, poszli odszukać kapitana
Catalonii.
Świetne opowiadanie czekam na kolejne części <3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa ;) jak narazie to mi się podoba ;) u mnie nowy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna :)
OdpowiedzUsuńW końcu :D tyle musiałam czekać na ten prolog, chociaż i tak go już czytałam xd ale teraz tak oficjalnie haah :P
OdpowiedzUsuńTo jest megaaa ! <3 główka pracuje hahah
Chce już następny rozdział :((
Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń